Ludwik Władysław Franciszek Kondratowicz - Pieśń myśliwska, 1927 r.
Zagrajcie pobudkę, już dnieje, szarzeje,
Trop łatwo na rosie zobaczym;
Ruszajmy na bory, ruszajmy na knieje,
Potykać się z leśnym kudłaczem!
Dwururka przez plecy, a trąbka u pasa -
Niech krew się rozigra w nas żwawiej,
A psiarnia ze smyczy niech sobie pohasa,
Niechaj się do pola zaprawi!
W dębowym, sosnowym ostępie czy borze,
Pocieszmy się dobrą nadzieją!
Nie idźcie za nami pudlarze i tchórze,
Was lasy litewskie wyśmieją!
Bo z dziadów, z pradziadów tu echo borowe
Strzał celny rozeznać jest w stanie;
Kto trąbił w tych lasach, kto pił pogrzebowe,
Ten zuchem od razu zostanie!
Tu każdy powinien domowe znać knieje
I każdy znać pole od dziecka.
Zagrajcie pobudkę: już dnieje, szarzeje:
Ozwiej się trąbko strzelecka!
Niech głosy po rosie zagrają, popłyną,
Aż echo drzemliwe zatrzęście!...
O rozbudź się krasna, o luba dziewczyno!
Daj rączkę na drogę, na szczęście!