Aktualności
Polowanie zbiorowe dla dewizowców
Staraniem naszego kolegi Sławka powstał projekt organizacji polowania zbiorowego dla myśliwych z zagranicy, w obwodzie 236, w Bukowie, poprzez Biuro, którego nazwa wiele mówi. Biuro to zwie się „Elite Expeditions”, a mieści się w Warszawie. Cała impreza odbyła się w dniach od 04 do 06 stycznia 2011 r. Samo przygotowanie było pewnego rodzaju wyzwaniem, bacząc na oczekiwania, jakie pokładał w nas organizator tej imprezy. My czuliśmy ciężar wyzwania szczególnie, kiedy ambicje nie dopuszczały innego rezultatu poza sukcesem popartym zadowoleniem gości, wielkością pokotu i sumą wpływu na konto Koła. Zaangażowanie naszych kolegów, głównie Szymona i jego rodziny, jak również Bogdana i sprzętu, którego użyczył. W tak trudnych warunkach, jakie postawiła tegoroczna zima nie dotarlibyśmy do wszystkich miejsc dokarmiania zwierzyny a później z myśliwymi do pędzonych miotów. No i sukces, bo goście w trzydniowym polowaniu strzelili 23 sztuki zwierzyny. Warunki ekstremalne, śniegu mnóstwo, a wszyscy znający mioty w Bukowie potrafią sobie wyobrazić, ile kilometrów trzeba pokonać, aby dotrzeć na stanowiska. W samym polowaniu, poza Bogdanem i Szymonem pomagał również kolega Mirek. O mojej osobie nie będę się rozpisywał, bo sama skromność każe mi nadmienić, że gdyby nie ja … to kogo wtedy zaatakowałby odyniec, którego spokój zakłóciły psy. Ja szczęśliwie mam się dobrze, a osiemnastocentymetrowy oręż zawiśnie gdzieś na ścianie w niemieckiej Westwalii.
Wracając do gości, należy wyrazić uznanie dla poziomu kultury łowieckiej i bezwzględnej dyscypliny, dzięki której nasza praca mogła być skierowana na właściwe rozprowadzenie myśliwych na stanowiska i wystartowanie naganki.
Jako anegdotę przytoczę odpowiedź szefa tej grupy, który na słowa mojej troski, iż w tak ciężkich warunkach każde pędzenie trwa w nieskończoność, a myśliwi bez słowa skargi marznąc na stanowiskach czekają do momentu, kiedy padnie hasło zbiórki, odpowiedział pytaniem: „ Czy wiem po co każdy z myśliwych nosi z sobą urządzenie do siedzenia ? – A no po to aby na nim siedzieć i czekać - wszystko !
Nie będę wymieniał wszystkich myśliwych gości, ale nie byłbym sobą nie zwracając uwagi na to , że po wpisaniu każdego nazwiska w wyszukiwarce internetowej otwiera się momentalnie kilka odnośników. Szczególnie miło było poznać reprezentanta Niemiec w sportach strzeleckich, Tino Wenzel, uczestnika letniej olimpiady w Pekinie, a przy tym męża brązowej medalistki z Pekinu, Christie Wenzel, która strzela skeet. Tu też okazał się najlepszym, strzelając sześć z jedenastu upolowanych dzików.
Komentarze