Krzysztof Baczkowski - "Wieczny Obserwator" - 2012
Nieustający i wieczny cykl życia i śmierci
Zamknięty ciąg dni i nocy goniących się wzajemnie
Wyznacza i narzuca rytm wszelkiego istnienia
A las, jak potężna forteca zieleni
Pełen harmonii, wpleciony jest w ten krąg od zarania dziejów
Od chwili, kiedy Stwórca rzekł: "niech się stanie"
Las korzeniami sięga trzonu tego świata
A konary swe wyciąga ku niebiosom, gdzie mieszka
Ten, co go stworzył, co dał mu miejsce w świecie
Chcąc być bliżej Boga, którego siły jest wcieleniem
Na ziemiach naszych ojców, tak jak wszędzie w świecie
Las chłodnym wzrokiem mędrca bieg losu obserwuje
Jako jeden w świecie widzi, jak się boski plan wypełnia
W kojącym gęstwin mroku kryjąc różne tajemnice
I czeka na Tego, z którym nimi się podzieli
On widział jak Światowida krzyżem przepędzono
Z tych świętych gajów, gdzie wieszano mnichów
Dawał też ochłodę Polakom pod Grunwaldem
Zanim mieczem czarne krzyże plamą krwi zbroczyli
On też patrzył jak przez Polskę Szwedów się toczyła fala
Całunem z liści niejednego kościuszkowca okrył
Cierpień wojen dwóch światowych sam na sobie doznał
I sam został krwią ochrzczony bolszewickich ofiar
Tyle cudów i koszmarów kornik w drewnie spisał
Tajemnicą dziejów świata dzięcioł dziuplę ścielił
Z chęci zdrady tych sekretów las o mało nie wybucha
A gdy ja, strudzony życiem, raz ostatni usnę w borze
Zasłuchany w piosnkę wiatru wieści tych wysłucham.